poniedziałek, 1 stycznia 2018

MOJE PODRÓŻNICZE PODSUMOWANIE 2017 ROKU

Schyłek roku ma dla mnie zawsze oblicze staroitalskiego boga Janusa o dwóch twarzach. Oto wspominam jeszcze stary rok, który już chowa się za lekką przesłoną, a jednocześnie snuję plany na nadchodzące miesiące. To, co bezpowrotnie uchodzi skłania do refleksji. Zapraszam na moje podróżnicze podsumowanie 2017 roku.
Kto nie umie przysiąść na progu chwili, puszczając całą przeszłość w niepamięć, kto nie jest zdolny trwać w miejscu jak bogini zwycięstwa, nie doznając zawrotu głowy ani lęku, ten nigdy nie dowie się, czym jest szczęście.
Fryderyk Nietzsche

Styczeń 2017: KUBA


Początek 2017 roku rozpoczęłam od wyprawy na Kubę. Ten kraj, od dawna, był na mojej liście podróżniczych marzeń. Jeszcze latem 2016 roku zastanawiając się, gdzie pojechać myślałam o Italii. W pewnej chwili przyszło mi do głowy: „A czemu właściwie nie Kuba”. Kupiłam bilety i zaczęłam intensywnie myśleć o wyspie Che Guevary, rumu, salsy i Fidela Castro. Sama Kuba całkowicie mnie zachwyciła i chętnie jeszcze tam wrócę. Najmilej wspominam przejażdżkę konną przez dolinę Viñales. Natomiast najbardziej męczące okazało się kupowanie jedzenia, a kuchnia kubańska nie należy do najlepszych (pomijając cudowny rum ;)


TUTAJ znajdziecie całą moją kubańską przygodę.

W powietrzu spędziłam: 47 godzin

 

Na lądzie przebyłam: 2 404 km

 

Pokonałam dystans: 37 390 km


Lipiec 2017: PIENINY


Po ok. 10 latach wróciłam na górskie szlaki w Polsce. Jeszcze w szkole, podczas wakacji jeździliśmy rodzinnie na wakacje właśnie w góry. Pamiętam Bieszczady, Poronin i zdobycie Tarnicy. Później, w związku ze studiami w Warszawie, góry poszły w zapomnienie. Wróciły tego lata. Cudownie było w pełnym słońcu maszerować po szlakach i podziwiać niekończące się połacie zieleni z majaczącymi szczytami w tle. Obiecałam sobie, że od tej chwili górskie wyprawy staną się częścią każdych wakacyjnych planów.


TUTAJ przeczytacie o moich górskich wędrówkach.

Wrzesień 2017: BABIA GÓRA


To była chyba moja najbardziej „ekstremalna” górska wyprawa ;) Wszystko dlatego, że Babią Górę zdobywałam nocą (z myślą o wchodzie słońca). Wyposażona w latarkę czołówkę wyruszyłam w pewien wrześniowy wieczór z Przełęczy Krowiarki. Wokół panował całkowity mrok, a z lasu dobiegały przeróżne odgłosy. Moja wyobraźnia ostro pracowała, ale na szczęście żaden zwierze nie zagrodził mi drogi :) Nocna wędrówka była bardzo ciekawym doświadczeniem ukazującym góry z innej perspektywy.


Październik 2017:INDIE


Mój drugi pobyt w Indiach obfitował w całe mnóstwo przeżyć i ciekawych doświadczeń. Ten azjatycki kraj wymyka się wszelkim klasyfikacjom i rządzi się swoimi prawami. Żadne opowieści nie oddadzą tego, jak naprawdę wygląda tam życie. Trzeba po prostu samemu postawić stopę na tej spalonej słońcem ziemi. Poczułam na własnej skórze jak to jest podróżować lokalnymi środkami transportu, przekonałam się jak odmienne standardy higieniczne panują na miejscu oraz zrozumiałam, że po ulicy może poruszać się wszystko. Z drugiej strony otwierałam oczy ze zdumienia patrząc na hinduską, buddyjską sztukę i rozsmakowywałam się w indyjskiej kuchni. Myślę sobie, że do Indii jeszcze wrócę, gdyż ten ogromny kraj kusi swoją różnorodnością.


TUTAJ zapoznacie się z moją indyjską odyseją.

PLANY

Na chwilę obecną, na 2018 rok, w planach mam zwiedzanie Europy i przyjrzenie się z bliska cudownym zdobyczom architektonicznym z naszego kręgu kulturowego. Jak ostatecznie wszystko się potoczy - nie wiadomo, gdyż życie lubi zaskakiwać ;)

Życzę Wam cudownego 2018 roku!

5 komentarzy:

  1. Życzę Ci w Nowym Roku wszystkiego, co najlepsze! Niech spełnią się wszystkie plany i marzenia (nie tylko te podróżnicze). Ja w planach na listopad mam właśnie Kubę - mam nadzieję, że wyjazd dojdzie do skutku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za życzenia. Kuba jest cudowna i mam nadzieję, że uda Ci się na nią dotrzeć ;)Dobrego roku i niech kolejne marzenia o podróżach urzeczywistnią się.

      Usuń
  2. Świetnie podsumowanie! Najbardziej zazdroszczę Kuby, na którą bardzo chciałabym polecieć, ale wciąż nie ma okazji... Oby 2018 rok był jeszcze bogatszy w podróżnicze doświadczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie podróżowałaś :) i życzę kolejnych takich wojaży :) my jeszcze w tak dalekich kierunkach nie byliśmy ale wszystko przed nami, a teraz zapraszamy do Norwegii :) piękny kraj i jest co pozwiedzać :) parę miejsc możesz u mnie zobaczyć a będzie jeszcze więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Żeby dalej ten blog tak dobrze się rozwijał to będzie po prostu super według mnie.Tak mi się wydaję.

    OdpowiedzUsuń