sobota, 14 października 2017

DWIE CYLINDRYCZNE WIEŻE, CZYLI NA ZAMKU W CHĘCINACH


To była wyprawa zupełnie nieplanowana. Narodziła się w mojej głowie zaraz po tym, jak październikowy wiatr rozwiał chmury i słońce zaczęło prześwietlać przez pierwsze kolorowe liście. Muszę przyznać, że cel mojej podróży miał być zupełnie inny, a zamek w Chęcinach wyrósł na moje drodze całkiem przypadkiem.
Przypadki i spontaniczne wyjazdy mają swój duży urok oraz sprawiają, że odnajdujemy całkiem nowe miejsca. W zamiarze miałam obejrzenie dworu w Podzamczu Chęcińskim. Ostatecznie, trochę przez niedogadanie się :) z moją towarzyszką podróży, trafiłam do Podzamcza Piekoszowskiego

SOLNA DROGA


To wieś w województwie świętokrzyskim, gdzie owszem znajduje się pałac, ale już znacznie zniszczony i będący właściwie ruiną. W okresie swojej świetności musiał być imponujący. Obecnie przyciąga uwagę swoimi potężnymi murami oraz narożnymi wieżami. 




Budowlę wzniesiono w latach 1645-1650. Związana jest z nią ciekawa anegdota. Otóż Jan Aleksander Tarło (wojewoda sandomierski i lubelski) wybrał się pewnego dnia w gościnę do biskupa krakowskiego Jakuba Zadzika, do jego rezydencji w Kielcach. Podczas wizyty wojewoda odwzajemnił zaproszenie. Duchowny wzgardził nim odpowiadając: „Po chałupach nie jeżdżę”. Tarło odpowiedział, że chętnie przyjmie u siebie biskupa za dwa lata w takim samym pałacu, jaki on posiada w Kielcach

I faktycznie, gmach w Piekoszowie bardzo przypomina Pałac Biskupów Krakowskich w stolicy województwa świętokrzyskiego. Oba budynki posiadają podobne rozmiary i oba zaprojektował ten sam włoski architekt: Tomasz Poncino. Rezydencja wojewody stanęła na niewielkim wzgórzu i otaczały ją stawy oraz mokradła. W jej narożach zachowały się baszty, w których mieściły się pomieszczenia administracyjne. Ponoć cała budowa kosztowała wojewodę aż 30 wsi.


Pałac Biskupów Krakowskich w Kielcach

Co ciekawe Tarło, jako prezent imieninowy dla swojej żony, nakazał budowę małego pałacyku, który stanął obok głównej rezydencji. Kapryśna Anna Czartoryska zapragnęła, aby zawieziono ją pod drzwi saniami. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że akurat było lato. Ostatecznie drogę wysypano solą i gospodyni zajechała do swojego pałacyku saniami.



Tarłowie w piekoszowskiej rezydencji mieszkali do 1842 roku. Później przechodziła ona z rąk do rąk, aby w XIX wieku spłonąć. Od tej chwili pozostaje w ruinie.

W związku z tym, że godzina była jeszcze wczesna, a odwiedzony pałacyk nie był tym zaplanowanym pałacykiem, zdecydowałam, że udamy się do Chęcin. Chociaż przez 20 lat mieszkałam całkiem blisko zamku ulokowanego w tym mieście, to nigdy go nie odwiedziłam. Okazja była doskonała :)

NA ZAMKU


U podnóża zamku znajdował się bezpłatny parking, gdzie można zostawić samochód. Do grodu prowadziła malownicza ścieżka obsadzona drzewami, między którymi ustawione zostały pokaźne rzeźby postaci historycznych. Odnalazłam wśród nich królów i królowe, hetmanów i wojów. Pomysł godny pochwały! W miarę wchodzenia coraz wyżej malowała się przede mną panorama pobliskich lasów oraz miasteczka, a z drugiej strony wyrastały zamkowe wieże.



Sam zamek został wzniesiony na wzgórzu (367 m n.p.m.) na przełomie XIII i XIV. Pierwsze wzmianki o nim pojawiły się już w 1306 roku. To wówczas Władysław Łokietek nadał zamek, wraz z 11 wsiami, Janowi Muskacie (biskup krakowski).



Warownia była ważnym ośrodkiem administracji książęcej (tutaj odbywały się zjazdy możnowładców oraz rycerstwa),a także właśnie stąd w 1331 roku Władysław Łokietek ruszył pod Płowce. W następnych latach Kazimierz Wielki rozbudował i umocnił zamek, do tego stopnia, że przez 250 lat pozostawał niezdobyty. Tutaj mieszkała nawet przez pewien czas królowa Bona, która wyprowadzając się zabrała ze sobą duży skarb.

Zamek w Chęcinach na litografii Napoleona Ordy

WAŻNI WIĘŹNIOWIE


Sama warownia od końca XIV wieku spełniała funkcję więzienia. Przebywali w nim nie byle jacy skazańcy! W lochach siedzieli:
  • rycerz Hińcza z Rogowa, który został oskarżony o romans z żoną Łokietka – Zofią. Jan Długosz tak pisał o odbywanej przez niego karze: wtrącony głęboko do brudnej wieży w Chęcinach omal nie wyzionął ducha od smrodu w więzieniu,
  • Andrzej Wingold: przyrodni brat Władysława Jagiełły. Jego kara, za bunt przeciw królowi, trwała 10 lat,
  • Michał Küchmeister von Sternberg: wódz krzyżacki pojmany podczas bitwy pod Koronowem,
  • Warcisław z Gotartowic za poddanie Krzyżakom zamku w Bobrownikach. Później odkupił swoje winy w bitwie pod Grunwaldem.

Zamek po raz pierwszy został zdobyty w 1607 roku. Tej sztuki dokonały oddziały rokoszanina Mikołaja Zebrzydowskiego. Następnie warownię splądrowały oddziały szwedzkie, a podczas III rozbioru Polski, Austriacy rozkazali rozebranie części murów.

Zamek w Chęcinach kusił mnie swoimi dwoma cylindrycznymi wieżami, basztą, zachowanymi murami obronnymi oraz fragmentami budynków mieszkalnych. Ze szczytu wieży roztaczał się ciekawy widok na okolicę, a w skarbcu, w skrzyniach błyszczały miliny monet :)

Na dziedzińcu czekała na mnie prawdziwa frajda. Oto na stole leżały przeróżne hełmy rycerskie, które chętnie przymierzyłam i poczułam się niczym prawdziwy wojownik. Muszę powiedzieć, że były baaardzo ciężkie. Ciekawa jestem jak ci rycerze byli w stanie stanąć do walki w hełmach z tak małymi otworami na oczy.


Wyprawa na zamek w Chęcinach to fajny pomysł na kilkugodzinną wycieczkę. Polecam!

P.S. Zrobienie sobie zdjęcia w ciężkim hełmie, z tarczą i mieczem – bezcenne :)


TUTAJ znajdziecie wszystkie moje zamkowe przygody!

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam zamki i ich ruiny :) Szkoda, że w świętokrzyskie mam trochę daleko, ale zainspirowałaś mnie, by jeszcze raz odwiedzić małopolski szlak Orlich Gniazd. Miejmy nadzieję, że pogoda nadal będzie nas rozpieszczać i nie będzie potrzeby odkładania wycieczek do wiosny.
    Pozdrawiam i życzę pięknej niedzieli!

    Sylwia
    www.mis-lugares-favoritos.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, zamki na szlaku Orlich Gniazd są niezwykłe. Bardzo polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękny zamek. I jakie świetne usytuowanie obronne na górze!

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam takie miejscówki! Zapisałam sobie nazwę, bo te ruiny jeszcze czekają na odkrycie :)

    OdpowiedzUsuń