środa, 5 lipca 2017

JAK ZORGANIZOWAĆ WYJAZD NA KUBĘ?


Patrząc na ceny wycieczek na Kubę, oferowanych przez biura podróży, można dostać zawrotu głowy, nie mówiąc już o sporym uszczupleniu portfela. Tymczasem samodzielna organizacja wyprawy pozwoli sporo zaoszczędzić.

KIEDY JECHAĆ?


Klimat na Kubie oscyluje między tropikalnym a subtropikalnym. W ciągu roku nie ma dużych wahań temperatury powietrza, a średnia temperatura wynosi ok. 25,5°C.

Cały rok można podzielić na dwa okresy:


  • porę deszczową (od maja do października),
  •  porę suchą (od listopada do kwietnia) .


Należy jeszcze pamiętać o cyklonach, które występują na Morzu Karaibskim i przynoszą ze sobą ulewne deszcze oraz silne wiatry.  Zwykle występują one od czerwca do października.

Podczas pory deszczowej występuje wysoka wilgotność powietrza, a temperatura może dochodzić nawet do 35°C.

Ja na Kubie byłam w styczniu i muszę przyznać, że warunki były doskonałe do zwiedzania, a nawet plażowania. Oto pogodowy zarys mojego wyjazdu:


  • podczas trzech pierwszych dni w Hawanie po niebie przetaczały się cięższe chmury, ale nie padało,
  • wieczorem w stolicy temperatura spadała i trzeba było włożyć coś na ramiona,
  • w Trinidadzie było wręcz upalnie, a wieczorem wciąż można było chodzić w krótkich spodenkach,
  • w Cienfuegos także panowały wysokie temperatury pozwalające na plażowanie i kąpiele w morzu.


W Hawanie wylądowałam 7 stycznia i nie było już ani śladu turystów odwiedzających wyspę w okolicy Bożego Narodzenia i Sylwestra. Biorąc pod uwagę temperaturę i pogodową aurę to trafiłam doskonale. Zdecydowanie polecam podróż na Kubę w porze suchej. Dla mnie było niezwykle przyjemnie zaznać odrobiny słońca podczas polskiej mroźnej zimy.


Oczywiście każdy ma swoje preferencje odnośnie terminu wyjazdu. Trzeba przyznać, że w lipcu i sierpniu ceny biletów do Hawany spadają i można znaleźć świetną okazję. Jednak ja nigdy nie zdecydowałabym się na wylot w tym okresie ponieważ:

  • ryzyko gwałtownych opadów i występowania burz jest znacznie większe,
  • wilgotność powietrza jest wysoka, a przez to aklimatyzacja trudniejsza,
  • panują upały, które mogą bardzo uprzykrzyć zwiedzanie,
  • jest znaczenie więcej turystów,
  • nie widzę dużego sensu wyjeżdżania w ciepłe kraju w momencie kiedy w Polsce temperatura jest najwyższa w roku:)

BILETY LOTNICZE


Bilety kupowałam w lipcu 2016 roku, a na Kubę wyleciałam w styczniu 2017 roku. Kosztowały mnie 2500 PLN w obie strony (to dobra cena). Do Hawany leciałam rosyjskimi liniami Aeroflot (z przesiadką w Moskwie) i muszę przyznać, że przewoźnik jest godny polecenia. Jedzenie na pokładzie było naprawdę smaczne, a cała długa podróż (12 godzin) przebiegła bardzo sprawnie.

Jest wiele wyszukiwarek, gdzie można wyszukiwać tanich połączeń. Moja lista poniżej:

WIZA


Jadąc na Kubę należy posiadać albo wizę albo tzw. kartę turysty (Tarjeta de Turista), która wydawana jest tylko w celach turystycznych na 30 dni. Karta turysty to dwie małe karteczki. Jedna zabierana jest na lotnisku po przylocie, a druga przed wylotem. Nie jest wklejana do paszportu i do jej uzyskania nie są konieczne zdjęcia. Wydawana jest właściwie od ręki. Odpowiednia instytucja musi jedynie posiadać druki do jej wypisania.


Źródło obrazka: tutaj.

Gdzie wyrobić kartę turysty?

  • w ambasadzie Republiki Kuby, ul. Domaniewska 34A, 02-672 Warszawa, tel. 22 848 17 15 ,

Ja swoją  Tarjeta de Turista wyrobiłam w LA COMPAÑA CUBANA (siedziba w Krakowie). Przesłałam wymagane dokumenty, potwierdzenie wpłaty i właściwie następnego dnia mogłam już odebrać ją osobiście. Koszt karty turysty to 22 EUR. Oczywiście agencje pośredniczące pobierają dodatkowo prowizję.

Pamiętajcie, że do wydania karty turysty konieczne jest przedstawienie:
  • skanu paszportu,
  • skanu biletów lotniczych,
  • skanu ubezpieczenia turystycznego,
  • rezerwacji pierwszego noclegu na Kubie.

Wizę można przedłużyć już na Kubie w urzędach imigracyjnych Inmigración y Extranjeria.

ZAKWATEROWANIE


Na Kubie zdecydowanie warto zatrzymać się w tzw. casas particulares. To nic innego jak prywatne kwatery zatwierdzone przez rząd. Te, które mają oficjalną licencję wpisane są do specjalnego rejestru. Można je łatwo rozpoznać, gdyż są oznaczone odwróconą niebieską kotwicą. Tam mogą nocować turyści.


Natomiast domy oznakowane czerwoną kotwicą przeznaczone są tylko dla Kubańczyków. Ja swoje noclegi zarezerwowałam przez portal AIRBNB. Są oczywiście specjalne strony z casas particulares, ale ceny były tam wyższe.

Tym sposobem w Hawanie trafiłam na hostel, który należał do sławnego kubańskiego sportowca - Dayrona Roblesa. Pokoje były bajecznie kolorowe, na dziedzińcu, w małym oczku wodnym, pływały żółwie, a na ścianie obok Che Guevary wisiał obraz Matki Boskiej.

Najlepsza casa czekała na mnie w Trinidadzie. Do swojej dyspozycji miałam całe piętro! Oprócz pokoju i łazienki był jeszcze salon i dwa tarasy. Jak cudownie było siedzieć w promieniach zachodzącego słońca na bujanym fotelu, po całym dniu chodzenia, i rozkoszować się styczniowym dniem.

Właściciele kwater byli bardzo mili, dbali o gości oraz mówili po angielsku. Pokoje były czyste, zadbane i posiadały lodówkę. Czasami zdarzało się, że brakowało ciepłej wody, albo w ogóle nie leciała z kranu. Ale przy wszystkich plusach można to wybaczyć :)



Oto jak kształtowany się ceny poszczególnych kwater i z czystym sumieniem mogę je polecić:


PIENIĄDZE


Na Kubie obowiązują dwie waluty:


  • CUC (peso convertible): to peso wymienialne, które jest ściśle związane z dolarem amerykańskim (stosunek 1:1). Jest to waluta w zasadzie przeznaczona dla turystów. Płaci się nią za zakwaterowanie, transport, posiłki w restauracjach. Na Kubę warto zabrać inną walutę niż dolary amerykańskie, gdyż za ich wymianę pobierana jest prowizja – 10 %. Można natomiast spokojnie wziąć euro, funty szterlingi, dolary kanadyjskie czy franki szwajcarskie.
  • CUP (peso cubano, meneda nacional): w tej walucie zarabiają Kubańczycy. Stosunek CUC do CUP wynosi 1:24 (sprzedaż) i 1:25 (kupno). W praktyce oznacza to, że za 1 CUC otrzymamy 24 CUP. Polecam, aby mieć ze sobą również trochę tej waluty. Kupicie za nią jedzenie w „okienkach”, barach, na straganach czy w cukierniach. Ja właśnie tak robiłam i dzięki temu na żywność wydałam naprawdę mało. W niektórych lokalach można było płacić w obu walutach i tym sposobem w menu widniały dwie ceny. Jedynie w Vales trudno było znaleźć miejsce, gdzie przyjmowano CUP-y. Wydaje mi się, że wynikało to z dość dużego oblężenia turystycznego tego małego miasteczka.


Źródło grafiki: tutaj.

Gdzie wymieniać?


Istotną sprawą był cały schemat wymiany waluty. Na lotnisku i w hotelach można spodziewać się gorszego kursu. Po przylocie warto jedynie wymienić sumę, która wystarczy na dojazd do miasta oraz drobne zakupy pierwszego dnia. Później należy poszukać banku bądź oficjalnego kantoru zwanego CADECA (case de cambio).



Schemat jest następujący: najpierw wymieniamy przywiezioną walutę na CUC, a dopiero potem można wymienić CUC na CUP. Schodzi na to trochę czasu, gdyż wszędzie są kolejki.

Co ciekawe np. euro wymienicie na CUC tylko w banku, a CUC na CUP już w kantorze.

Najdziwniej sprawa wyglądała w bankach. Przed wejściem były dwie kolejki, a całą operacją wchodzenia do instytucji dowodził ochroniarz. W środku niektórzy siedzieli na krzesłach, inni stali, a jeszcze inni od razu podchodzili do okienka. Dla mnie sprawa była zupełnie niezrozumiała. Przy okienku musiała znajdować się jedna osoba i faktycznie było to skrupulatnie pilnowane.

Przed kantorami również były kolejki, a ochroniarz wpuszczał petentów według tylko sobie znanego klucza.  Cała procedura wymiany pieniędzy trwa dosyć długo i trzeba mieć przy sobie paszport, a czasami pytają również o miejsca zakwaterowania. Miałam przypadek, że obsługa kantoru zrobiła sobie przerwę tuż przed moim wejściem. I musiałam na ponowne otwarcie czekać pół godziny! Pamiętajcie, że wszystkie instytucje w ciągu dnia mają przerwę - sjesta :)

TUTAJ znajdziecie adresy kantorów dostępnych w Hawanie.

Płacąc w o CUC należy uważać, aby resztę otrzymać również w tej walucie.

Jak odróżnić nominały? 


CUC – banknoty z pomnikami
CUP – banknoty z popiersiami

Na nominale 3 CUP znajduje się podobizna Che Guevary :)

TRANSPORT


Na Kubie niepodzielnie króluje jeden przewoźnik przeznaczony dla turystów – VIAZUL. Autokary są klimatyzowane i właściwie nie mogę im nic zarzucić.

Podczas dłuższych przejazdów zaplanowane są przerwy. W drodze do Viñales zatrzymaliśmy się w całkiem klimatycznym kompleksie usługowym położonym nad stawami. Można było tam kupić coś do jedzenie, poleżeć na trawie, popatrzeć na przejeżdżające auta i pasące się woły.


Bilety dostępne są za pośrednictwem strony internetowej bądź już na miejscu na dworcach (wtedy nie mamy pewności, że uda się je jeszcze kupić).

Niestety najsłabszym punktem transportu autokarowego była organizacja na dworcach. Należy przyjść ok. 2 godzin wcześniej, właściwie nie wiem po co. Nie było żadnych oznaczeń, gdzie należy się udać. Na niektóre trasy bagaż pakowało się samemu, na inne oddawało do przechowalni, a pan po założeniu zawieszki sam wkładał plecaki do bagażnika. Ogólnie panował tam spory chaos i potrzebowałam trochę czasu, aby zorientować się, w której kolejce należy się ustawić :)

Pamiętajcie, aby koniecznie wydrukować swój bilet! Ja tego nie zrobiłam i w Cienfuegos nie wpuścili mnie do autokaru, gdyż nie mieli mnie na liście pasażerów. Co ciekawe w Hawanie nie chcieli, abym okazała bilet.


Według mnie ceny biletów są trochę wygórowane, ale przynajmniej w dość komfortowych warunkach dojedziemy na miejsce. Jeśli nie zdążycie ich kupić można przemieszczać się taxi collectivo. Zwykle kontakt do określonego kierowcy ma właściciel casy i dość dużo krąży ich pod dworcami Vizaul. Samochód wyrusza kiedy zbierze się grupa chętnych. Komfort podróży zależy od tego na jaki pojazd się trafi. Może to być samochód osobowy bądź większe auto podobne do busa z drewnianymi ławkami, gdzie pasażerowie siedzą stłoczeniu jak sardynki. Właśnie o takiej mojej koszmarnej przejażdżce z Viñales do Trinidadu pisałam TUTAJ.


Poniżej ceny przejazdów autokarami Vizaul na kilku trasach:


  • Hawana – Vinales: 10.57 EUR
  • Vinales – Trinidad: 22.02 EUR
  • Vinales-Trinidad: 32.59 EUR
  • Trinidad-Cienfuegos: 5.29 EUR
  • Cienfuegos-Hawana: 17.62 EUR
  • Cienfuegos-Varadero: 14.09 EUR
  • Hawana-Varadero: 8.81 EUR

 PODSUMOWANIE


Cały wyjazd na Kubę wyniósł mnie 5000 PLN za 16 dni. W tym zawarte były już bilety lotnicze, zakwaterowanie, przejazdy na wyspie, jedzenie i pamiątki. Myślę, że to dobra cena :) A przeżyć i zdjęć zdołałam zgromadzić jeszcze więcej.


TUTAJ  znajdziecie wszystkie moje kubańskie wpisy.

22 komentarze:

  1. A Ty znowu kusisz mnie Kubą :) Bardzo rzeczowy wpis i myślę, że w nie tak odległej (jak lata świetlne) przyszłości go wykorzystam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kubę też chciałabym baaaaardzo zobaczyć :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow! Twój post jest niesamowity! Mam barierę przed wylotami za granicę przez to, że boję się, że sobie tam nie poradzę. Twój post jest dla mnie bardzo pomocny, bo wiem co i gdzie muszę wyrobić, jak szukać noclegu, podałaś informację o transporcie... o wszystkim! Jestem szczerze zachwycona! Zostaje u Ciebie na dłużej! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli podróżowałam z kimś to nigdy nie miałam obaw. Jednak kiedy w zeszłym roku miałam pierwszy raz jechać sama do Indii była bardzo zaniepokojona. Wiedząc, że jestem zdana tylko na siebie, zebrałam się na odwagę i pojechałam. Było cudownie!

      Usuń
  4. Marzę o podróży na Kubę! Wspaniale, że trafiłam na Twojego bloga i przeczytałam ten tekst. Nie ukrywam, że skorzystam z Twoich wskazówek :). Choć jak znam życie, to w tym roku już tam nie pojadę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo zachęcam! Kuba jest naprawdę niezwykła i nie wychodzi tak drogo :)

      Usuń
  5. Na Kubie najbardziej wzruszające są dzieci, radosne i wdzięczne za kazdy ofiarowany im drobiazg.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudna podróż! Trzeba dużo odwagi by samemu zorganizować podróż do tak odległego kraju. Kuba też jest na mojej liście podróżniczych marzeń, ale koszt nie należy do najmniejszych, więc musze jeszcze nieco poczekać. Ale Twój poradnik jest mega przydatny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluje świetnego bloga.
    Chętnie podejmę z Tobą współpracę.
    Proszę o kontakt na maila:
    info@paywin.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. O wyprawie na Kubę myślę już od lat. To nie jest tania wycieczka, ale na pewno warta swojej ceny. Twój wpis na pewno ułatwi mi podjęcie decyzji :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kuba! Marzenie :-) Uwielbiam takie rzeczowe wpisy, niosą za sobą wiele przydatnych informacji, jednak nie wiem czy dałabym radę wszystko sama załatwić :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny poradnik :) Na Kubę zamierzamy wybrać się w listopadzie 2018, ale wciąż mamy dylemat, czy lecieć z biurem podróży (i tym samym nieco pogrążyć się finansowo, ale zapewnić sobie komfort zorganizowanego objazdu) czy też kombinować na własną rękę (tu z kolei satysfkacja gwarantowana). Gdybyśmy zdecydowali się na samodzielny wyjazd, to na pewno skorzystamy z Twoich porad :) Dodaję do ulubionych i zapraszam na swój (póki co jeszcze kulejący) blog :)
    www.mis-lugares-favoritos.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiesz co Sylwia, nie byłbym pewny czy biuro faktycznie zapewni ci komfort objazdu... Jedyne co na pewno zapewni, to większe koszta i pozorną organizację. Ja już kilka lat temu przestałem "chorować" na takie właśnie wyjazdy z biurami podróży :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w 100%. Wyjazdy na Kubę z biurami podróży są mega drogie, a na miejscu i tak wynajmują autokar. Ja zdecydowanie wolę podróżować na własną rękę co bardzo obniża koszta i daje mi dużą swobodę. Biuro podróży ustala program, którego musi się trzymać i musi go zrealizować, a wszyscy uczestnicy stają się niewolnikami tego programu.

      Usuń
  12. Bardzo fajne wskazówki, dziękuje ślicznie za informację.
    Świetny blog.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wszystko w pigułce, tak jak lubię! Od jakiegoś czasu marzy mi się Kuba, a ostatnio na listę marzeń wleciała salsa cubana w Havanie :) Jak wygląda w praktyce z tą salsą? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kubańczycy faktycznie kochają muzykę latino. Słychać ją właściwie wszędzie. I salsę też kochają. Tańczą w lokalach i całkiem spontanicznie na ulicach. Wygląda to naprawdę super ;)

      Usuń
  14. Hej bardzo się cieszę, ze trafiłam na Twoją stronkę. Planuję Kubę w 2019. Jest nas dwoje. Może znajdzie się druga para chętnych? Będzie raźniej.

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej bardzo się cieszę, ze trafiłam na Twoją stronkę. Planuję Kubę w 2019. Jest nas dwoje. Może znajdzie się druga para chętnych? Będzie raźniej. Piszcie maryzaw09@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  16. My mieliśmy okazję zwiedzić Kubę na własną rękę, ale z pomocą biura podróży. Dostaliśmy wszystkie bilety od nich, załatwili część przejazdów i noclegi plus odbiór z lotniska, co było bardzo wygodnym rozwiązaniem, bo szukanie noclegu w Hawanie po zmroku nie należałoby pewnie do łatwych :) Co do busów, to chyba wszystkie zatrzymują się w tym samym miejscu. Na trasie Hawana - Vinales też stawaliśmy dokładnie w tym kompleksie z jeziorkami, także to chyba taki kubański odpowiednik zatrzymywania się na wybranych stacjach benzynowych :D Pieniądze wymienialiśmy w całości w Polsce, poza jedną wypłatą z bankomatu w Varadero. Braliśmy ze sobą Euro a wymianę na CUC robiliśmy już w banku.

    OdpowiedzUsuń
  17. wiele pomysłów postaram sie wykorzystać dziękuje :)

    OdpowiedzUsuń