Krowy
w Indiach widziałam w zasadzie wszędzie. Chodziły po ulicach
dużych miasta i snuły się po kamienistych drogach małych osad.
Dreptały wolno, rozglądały się leniwie i snuły się pomiędzy
tuk-tukami oraz samochodami.
Grzebały w śmieciach w poszukiwaniu
pożywienia, skubały trawę i leżały tam, gdzie zapragnęły. W
niektórych przypadkach nie miały właściciela i przemierzały świat wraz z psami. Innym razem wylegiwały się przed małymi
domami bądź szły na postronku za gospodarzami. Taki widok był całkiem normalny i nikt nie ośmieli się przegonić krowy w
inne miejsce. Jeśli miała ochotę stanąć na środku ulicy – proszę
bardzo. Jeśli zablokowała ruch – nie ma sprawy.
Co
ciekawe w Indiach działają specjalne schroniska dla krów, gdzie
przebywają osobniki słabe i schorowane. Tam właśnie dożywają
swoich dni, gdyż za zabicie krowy grożą konsekwencje karmiczne.
Taka osoba w kolejnym wcieleniu zostanie przez krowę pożarta. Sam
Gandhi o krowach wyrażał się
następująco:
Dla mnie krowa jest ucieleśnieniem wszystkich form życia poniżej ludzkiej. Dzięki niej wierzący człowiek może odczuwać swoją jedność ze wszystkimi żywymi istotami... Chronić krowę to chronić wszystkie boże stworzenia.
Jadąc
do Indii zastanawiałam się kiedy zobaczę swoją pierwszą krowę i
czy faktycznie będzie traktowana z szacunkiem. Wypatrywałam tych
zwierzaków z wielkim podekscytowaniem. Wreszcie ukazała się. Cała
biała przechadzała się wokół autokaru żując coś ospale.
Pozwalała się oglądać i człapała wcale nie pospiesznie
prezentując swoje wdzięki. A ja stałam zadziwiona i przyglądałam się jej otwartymi ustami.
Więc jak to jest z tymi krowami? Czy faktycznie są tak poważane? Otóż,
jak się okazało, powodów dlaczego krowy uważane są za święte
stworzenia jest kilka. Oto niektóre z nich.
1. Teoria
najbardziej przyziemna głosi, że dla pierwszych ludzi
osiedlających się na terenie dzisiejszych Indii, krowa miała
znaczenie ekonomiczne. Dostarczała surowców pozwalających
utrzymać się przy życiu. Była matką-karmicielką. Z jej mleka
wyrabiano sery, a odchody służyły jako materiał budowlany oraz
były wykorzystywane na opał. Dodatkowo zwierzęta te traktowano
jako walutę. Stawały się częścią posagu córki bądź płacono
nimi podatki.
2. Według
hinduskich wierzeń, po śmierci, aby dostać się do nieba, należy
przekroczyć mityczną rzekę. Oczywiście w roli greckiego Charona
występuje tutaj krowa, którą trzeba trzymać na ogon. Właśnie
dlatego po śmierci bliskiego, jego rodzina przekazuje braminowi
krowę.
3. W
mitologi indyjskiej krowa pojawiła się za pośrednictwem boga
Brahmy, który narodził się z kwiatu lotosu wyrastającego z pępka
pogrążonego we śnie Wisznu. Rzeczony Brahma za sprawą swych
nadludzkich mocy przemienił się w byka, a pierwsza kobieta stała
się krową. Kiedy tylko zespoili się razem dali początek wszelkiemu
bydłu. Tak narodziła się pierwsza krowa i matka wszystkich tych
zwierząt - Surabhi. Inny mit
opowiada historię tego, jak bogowie zdobyli napój
nieśmiertelności. W tym celu zmobilizowali się do wielkiego
wysiłku jakim było ubijanie oceanu. W efekcie z morskiej piany
narodziła się pra-krowa - Kamadhenu, która posiadała cudowne moce
i potrafiła spełniać ludzkie życzenia.
4. Z
puran (z sanskrytu stara opowieść), czyli świętych tekstów
powstałych około poł. I
tysiąclecia n.e, możemy dowiedzieć się kto zalecił czcić
krowy. Był to Nanda, czyli ziemski ojciec boga Kryszny. Kult tych
zwierząt miał być szczególnie ważny dla kasty wajsiów
(rolników).
Bydło to nasi przyjaciele, jak rodzice i inne bliskie nam osoby, ponieważ od bydła zależy uprawa roli, daje ono pożywienie, siłę, zdrowie i szczęście. (Budda)
6. O
szacunku z jakim należy odnosić się do krów możemy przeczytać
w Wedach, czyli zbiorze religijnych tekstów sanskryckich
przekazujących wiedzę o człowieku, świecie oraz bogach.
Przyjmuje się, że powstawały w latach 1500-500
r. p.n.e. Znajduje się tam kilka nazw jakimi obdarzono
krowy:
Cała moją podróż po Indiach znajduje się TUTAJ.
-
aditi - ta, której nie wolno
ranić
-
aghnja - nie do zabijania
-
ahi - ta, której nie wolno zabijać.
7. Istnieje
legenda o królu zamieszkującym starożytne państwo położone nad
Gangesem o nazwie Pataliputra. Wraz z żoną nie mógł doczekać się
dziedzica. Wybrał się więc do kapłana rezydującego w dżungli.
Ten polecił mu zaopiekować się jedną z krów należącą do stada
Kamadhenu. Para składała jej ofiary, zapalała lampki i kadzidła.
Po upływie kilku tygodni krowę pasącą się na łące zaatakował
tygrys. Król padł na kolana i zaczął błagać drapieżnika, aby
oszczędził krowę, a zabrał jego. Wtem wszystko rozpłynęło się
w powietrzu, a na władcę spadły płatki kwiatów. Krowa
przemówiła. Okazało się, że cała scena była tylko iluzją,
która miała sprawdzić oddanie króla. Wkrótce jego żona stała
się brzemienna i powiła syna.
Ochrona krów to dar hinduizmu dla świata. Hinduizm będzie żył tak długo, dopóki będą żyć hinduiści chroniący krowy. (Gandhi)
Cała moją podróż po Indiach znajduje się TUTAJ.
Bardzo ciekawe, a czy te krowy ktos doi na ulicach ?
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe pytanie. Osobiście nie widziałam, aby ktoś doił krowy, nawet te w mieście. Zwykle chodziły wolno po ulicach. Raz udało mi się zobaczyć jak właściciel ciągnie opornie idącą krowę za sznurek.
OdpowiedzUsuńNie każda krowa daje mleko. Konieczne jest do tego wycielenie (czyt. musi urodzić :) ), dopiero potem daje mleko. Nie dojona przez jakiś czas po wycieleniu przestaje dawać mleko a wymię zanika. Stąd wątpię, żeby były dojone regularnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten wyjaśniający komentarz :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite jest to, jak przekonania, czy religia wpływają na kulturę danego kraju.
OdpowiedzUsuńTo bardzo ciekawe, nie miałam okazji jeszcze podróżować po Indiach ale na pewno mnie zdziwi zatrzymanie ruchu dla jednej krowy :P
OdpowiedzUsuńFajny merytoryczny artykuł. Poproszę o więcej takich w polskiej blogsferze
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło. Dziękuję!
Usuń