sobota, 6 sierpnia 2016

ROMANTYCZNA WĘDRÓWKA PO ARKADII I NIEBOROWIE


Jest takie miejsce w Polsce, nad którym unosi się duch romantyzmu. Wiruje w powietrzu opływając z lekka korony drzew i falując nad czerwonymi dachami. Tym miejscem jest pałac w Nieborowie oraz ogród angielski w Arkadii niedaleko Łowicza.
Ten uroczy kompleks pałacowo-ogrodowy odwiedziłam w zeszłym roku. Lato miało się już ku końcowi, a po niebie przetaczały się ciężkie chmury pozwalające co jakiś czas rozświetlić słońcu ziemię. Najpierw zawitałam do Nieborowa. Ta niewielka wieś otoczona połaciami zieleni tchnie spokojem i zachęca do odwiedzin. Po przekroczeniu bram moim oczom ukazała się piaszczysta droga, wzdłuż której ciągnął się szpaler drzew. Na jej końcu jaśniała elewacja pałacu.


Wybudowany został w 1694 roku przez Tylmana z Gameren, na zlecenie kardynała Michała Stefana Radziejowskiego. Od frontu oraz od strony ogrodu zdobią go balkony z żelaznymi balustradami oraz tympanony wypełnione herbami rodowymi i oznakami godności. Białe ściany kontrastują z czerwonym dachem oraz dwoma wieżami zwieńczonymi zielonkawymi hełmami. Całość  nie jest przeładowana dekoracjami i z niezwykłą elegancją harmonizuje z otoczeniem.


Pałac lata swojej świetności zawdzięcza księciu Michałowi Hieronimowi Radziwiłłowi. Ten polsko-wileński magnat zakupił nieborowskie dobra w 1774 roku. Na jego polecenie przebudowano wnętrza oraz założono ogród francuski.


 Kiedy nasyciłam wzrok zewnętrzną stroną budynki i dokładnie obeszłam go z każdej strony wkroczyłam do wnętrz. Na wstępie powitała mnie sień wyłożona ciemną boazerią wykonaną z czarnego dębu. Na piętro prowadzi klatka schodowa w całości pokryta ceramicznymi płytkami ozdobnymi kobaltowymi wzorami.


Te małe, wyprodukowane w Holandii płytki pokrywają ściany oraz sufit. Podczas zwiedzania przemierzałam kolejne pomieszczenia podziwiając pokoje urządzone w odmiennych tonacjach kolorystycznych. Ściany uginają się od portretów oraz obrazów. Michał Hieronim Radziwiłł zapisał się w historii jako kolekcjoner dzieł europejskich malarzy. Gromadził również  meble, ryciny, książki oraz porcelanę, srebra i tkaniny. Największe wrażenie zrobiła na mnie biblioteka. Pomieszczenie wypełnione jest trzynastoma mahoniowymi szafami pełnymi książek. Całości dopełniają ogromne weneckie globusy z końca XVII wieku oraz bordowe i ciemnozielone kanapy. Ciekawy jest także Salon Czerwony urządzony w stylu rokokowym. Dominującym elementem wystroju jest pokaźnych rozmiarów portret Anny Orzelskiej, która była nieślubną córką króla Augusta II Mocnego. Salon aż razi w oczy czerwoną tkaniną pokrywającą ściany oraz złotymi ozdobami. Pomimo dość intensywnej tonacji kolorystycznej i mnogości bibelotów całość nie wydaje się przeładowana. Wręcz przeciwnie, wszystko ze sobą współgra.

Pałac od strony południowej otwiera się na ogród w stylu francuskim, który powstał pod koniec XVII wieku. Kwatery kwiatów oraz niskie labirynty uformowane z bukszpanów tworzą regularną kompozycję. Dalej biegnie aleja lipowa, ciągnąca się po horyzont.


Przechadzając się pośród bujnej roślinności natrafiłam na duży kanał oraz schowany między drzewami budynek, który okazał się nieborowską Manufakturą Majoliki. Została ona założona w 1881 roku przez księcia Michała Piotra Radziwiłła (wnuka Michała Hieronima Radziwiłła). Co ciekawa jest ona jedyną działającą w Polsce manufakturą majoliki wytwarzającą przedmioty w oparciu o tradycyjne technologie.


Kierował nią przybyły z Francji Stanisław Thiele, specjalista w dziedzinie wytopu ceramiki majolikowej. W manufakturze pracowali mieszkańcy pobliskich wsi, a także uczniowie Szkoły Rysunkowej Wojciecha Gersona z Warszawy. Wytwarzano kominki, piece, wazy, talerze, żardiniery, amfory. Projektując wzory inspirowano się motywami patriotycznymi, narodowymi oraz sięgano do codziennego życia i otoczenia. Manufaktura działa do 1885 roku. Największym sukcesem była wystawa wyrobów w Hotelu Europejskim (Warszawa) w czerwcu 1884 roku. Niestety dwa lata później, ze względu na nasycenie rynku, produkcja została przerwana. Sto lat po założeniu manufaktury uruchomiono ją na nowo. Do chwili obecnej wytwarzane są kopie dawnych wyrobów.

Zaledwie 6 km od pałacu w Nieborowie znajduje się wieś Arkadia. To tutaj żona Michała Hieronima Radziwiłła – Helena Radziwiłłowa – założyła tchnący romantyzmem ogród. Jak bardzo różni się od tego otaczającego posiadłość jej męża. Brak tutaj regularnych alejek i równiutko przyciętych żywopłotów. Dominuje za to pełna swoboda, przenikająca się z nastrojowymi kompozycjami. Ogród zaczął powstawać wiosną 1778 roku. Księżna udoskonalała go i rozwijała przez następne dwadzieścia lat.


Co skrywa nieokiełznana roślinność Arkadii?


Akwedukt


Swoim wyglądem przywodzi na myśl rzymskie wodociągi. Nieco podniszczony z częściowo uformowanymi łukami odsyła do świata starożytnych.


Dom Murgrabiego


To niska wieża z malutkimi oknami oraz kamiennym portalem. Obdrapana, z plamami cegieł,  wygląda niczym pozostałość po średniowiecznym zamku.



Przybytek Arcykapłana


Ten budynek powstał jako sztuczna ruina. Uformowano go z cegieł, pozostałości rzeźb antycznych, gotyckich rozet, a także renesansowych maszkaronów i herm. W środku natrafiłam na wnękę otoczoną kolumnami z płaskorzeźbą przedstawiającą Nadzieję karmiącą Chimerę. Zaraz za budynkiem ciągnie się ceglany mur z wizerunkami herm.


Łuk Kamienny


Ten obficie obrośnięty bluszczem łuk łączy się z Domem Murgrabiego.


Domek Gotycki


Wybudowany z czerwonej cegły każe cofnąć się do czasów świetności gotyku. Wszystko za sprawą  licznych łuków oraz wieżyczek. Pierwotnie w tym budynku Helena Radziwiłłowa zaprojektowała mieszkanie rycerze, które poświęcone było jej synowi Michałowi Gedeonowi – uczestnikowi insurekcji kościuszkowskiej oraz generałowi napoleońskiemu. Księżna zgromadziła tam pamiątki po swoim, oddanym sprawie narodowej, dziecku.


Świątynia Diany


Klasycznie elegancka budowla z portykiem kolumnowym. Jońskie kolumny dźwigają tympanom, pod którym wyryto słowa Francesca Petrarki DOVE PACE TRAVAI D’OGNI MIA GUERRA (Tutaj odnalazłam spokój po każdej mojej walce). Wewnątrz można zobaczyć plafon ukazujący Jutrzenkę.


Cały ogród sprawia wrażenie trochę dzikiego i wymykającego się ludzkiej ręce. Pojedyncze budowle usytuowane pośród bujnej roślinności skłaniają do rozmyślań i snucia marzeń.

Praktycznie:
  • bilet łączony do Arkadii i Nieborowa kosztuje 30 zł,
  • zwiedzanie pałacu, ogrodu i Manufaktury Majoliki w Nieborowie to wydatek 22 zł,
  • wstęp do ogrodu w Arkadii kosztuje 12 zł.

P.S. Anusia Orzelska uwieczniona na portrecie w Salonie Czerwonym była uznawana za najurodziwszą damę epoki baroku. Ponoć czasami przechadza się po komnatach wraz z pieskiem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz