poniedziałek, 28 sierpnia 2017

BARCELONA - PODĄŻAJĄC SZLAKIEM GAUDIEGO

Stolica Katalonii nie przestawała kaprysić. Od samego rana otuliła się szczelnym woalem mlecznobiałej mgły, która ani myślała przepuścić chociażby nikłego promienia słońca. Dodatkowo od czasu do czasu zalewała się kroplami deszczu rozbijającymi się o liście i ginącymi w kałużach.

Z drugiej strony miasto pogrążone w mglisto-deszczowej aurze też miało swój urok. Tchnęło melancholią ukazując całkiem nową twarz niedostępną na co dzień. Nie było więc rady. Zabrałam mój parasol w kolorowe kropki i ruszyłam na poszukiwanie śladów Antonia Gaudíego w Barcelonie.


Na świecie nie wymyślono niczego nowego. Wszystkie nasze odkrycia są jedynie odnajdywaniem tego , co przed naszymi oczami umieścił Bóg. Muchy posiadały zdolność latania na długo przed tym, jak człowiek skonstruował pierwszy samolot.
A. Gaudi
Sam genialny architekt nie pochodził w Barcelony. Urodził się w mieście Reus oddalonym ponad 100 km od stolicy Katalonii, gdzie przeprowadził się wraz z ojcem  w wieku 24 lat. Tutaj jego kariera nabrała rozmachu czyniąc z niego jednego z najbardziej rozpoznawalnych twórców na świecie.

PARK GUELL


Moją wędrówkę rozpoczęłam od Parku Güell.

To niezwykły ogród pękający w szwach od kolorów, nieregularnych form architektonicznych, obłych kształtów i mozaikowego zdobienia. Przechadzając się jego alejkami miałam wrażenie jakbym przeniosła się do świata zamieszkałego przez tajemnicze istoty.



Skąd takie cudo w Barcelonie?


Otóż park powstał na zlecenie majętnego katalońskiego przedsiębiorcy Eusebi Güella. Miało to być ogromne miasto ogród rozciągające się na obszarze 15 hektarów i przeznaczone do zamieszkania przez bogatą burżuazję. Prace trwały w latach 1900-1914. Całość znajduje się na wzgórzu w pewnym oddaleniu od centrum Barcelony. Niestety całą panoramę miasta przysłoniła mgła i nie udało mi się zachwycać widokami :)


Według projektu  miało powstać około 60 budynków. Ostatecznie zrealizowana została jedynie część planu, gdyż w 1918 roku cały teren przeszedł na własność miasta.

Cały park to cudowna plątanina ścieżek, które wiją się wśród śródziemnomorskiej roślinności  oraz  nietypowej architektury.

Na co warto zwrócić uwagę w Parku Güell:


  • 2 urocze domki zwieńczone fantazyjnie ukształtowanymi dachami w odcieniach błękitu. Przypominały mi chatki z piernika :)

  • Falująca niczym wąż ławka o długości aż 110 metrów! Taki rekordowy wymiar czyni ją najdłuższą ławką na świecie. Obłożona jest ona wielobarwnymi ceramicznymi płytkami.
  • Cztery rzędy długich schodów przedzielonych wysepki z umieszczonymi tam ciekawymi przedstawieniami. Widziałam m.in. słynną mozaikową salamandrę i kolorową głowę węża wyrastającą z katalońskiej flagi.

Praktycznie:

  • park wiosną i latem otwarty jest od 8:00 do 21:30, natomiast jesienią i zimą od 8:30 do 18:30,
  • bilet normalny kosztuje 7 euro,
  • dzieci do 6 roku życia wejdą za darmo,
  • bilety warto kupić wcześniej przez internet, gdyż w sezonie są dość duże kolejki.
Park Güell w 1906 roku

CASA MILA


Piękno jest pragnieniem prawdy, pragnienia zaś uwodzą każdego; właśnie dlatego sztuka może być wartością uniwersalną. Inaczej jest z nauką , która wymaga od swoich wielbicieli przygotowania intelektualnego. 
A. Gaudi

Casa Milà to moja pierwsza kamienica Gaudiego, którą ujrzałam na żywo (po wcześniejszym obejrzeniu w internecie mnóstwa zdjęć). Byłam pod ogromnym wrażeniem zwłaszcza, że secesja, z  jej płynnymi liniami, jest moim ulubionym stylem w sztuce.


Kamienica znajdowała się przy ulicy Provença i zwana jest La Pedrera co można przetłumaczyć jako kamieniołom. Sama budowla była niezwykła, gdyż elewacja nie posiadała żadnych kątów prostych.

Casa Milà w 1911 roku

Wyglądała jak falująca powierzchnia oceanu, a żelazne, postrzępione balkony przywodziły na myśl wodorosty. Taka koncepcja artystyczna wynikała z fascynacji Gaudiego formami organicznymi. Artysta uważał, że natura jest najdoskonalszym dziełem Boga, a skoro pozbawiona jest kątów prostych to nie warto również stosować ich w architekturze.


Na dachu znajdowały się kominy, które przypominały wojowników ubranych w fantazyjne hełmy. Te elementy widać było również z chodnika i muszę przyznać, że nadawały całości wyjątkowy klimat.


 W środku znajdowały się apartamenty z meblami zaprojektowanymi przez Gaudiego. Ja akurat nie wchodziłam do wnętrza kamienicy.

Casa Milà powstawała na przestrzeni 4 lat (1906-1910) na zlecenie przemysłowca Pere Milà Campsa, który po w 1912 roku rozpoczął wynajem mieszkań w tej oryginalnej kamienicy.

Praktycznie:
  •  wnętrze zwiedzać można od poniedziałku do niedzieli w godzinach 9:00-20:30 i 21:00-23:00, co ciekawe możliwe jest także nocne zwiedzanie,
  • tutaj kupicie bilety.

CASA BATLLO

Dekoracja zawsze była i będzie kolorowa. W naturze nie ma monotonii. Dlatego często architekturę zdobi się barwną polichromią. Największym malarzem krajów śródziemnomorskich jest słońce.
A. Gaudi

W odległości ok. 500 m od Casa Milà  znajdował się kolejny majstersztyk architektoniczny Gaudiego. Oto przy ulicy Passeig de Gràcia mieniła się wszystkimi kolorami tęczy Casa Batlló. Budynek należący do Josepa  Batlló i Casanovas (przemysłowiec z branży tekstylnej) został zbudowany w 1875 roku, a Gaudi przeprowadził jego zachwycającą renowację trwającą 2 lata (1904-1906).


Cała kamienica przypominała magiczne stworzenie połyskujące tysiącami barw. Wszystko za sprawą ceramicznych płytek, którymi obłożona była fasada. W zależności od kąta padania światła  Casa Batlló iskrzyła się fantazyjnymi kolorami. Przed laty pierwsze piętro zamieszkiwała rodzina Batlló (reszta była wynajmowana) i właśnie ta część została dodatkowo przyozdobiona. Oto sięgająca 10 metrów przeszklona galeria wspierała się na kolumnach, które swoim kształtem przypominały kości. Wyżej swoje duże oczy wytrzeszczały żelazne balkony wyglądające niczym karnawałowe maski. Kiedy powiodłam wzrok w górę ujrzałam dach falujący i mieniący się jak łuski smoka oraz wieżyczkę zwieńczoną krzyżem.


Cała kamienica przesycona była symbolami odnoszącymi się do regionu, z którego pochodził Gaudi. Panuje przekonanie, że  Casa Batlló obrazuje walkę św. Jerzego (patron Katalonii) ze smokiem. Wieżyczka usytuowana na dachu ma odzwierciedlać miecz wbity w cielsko gada. Niektórzy sądzą również, że balkony są symbolem czaszek należących do ofiar smoka.


Urzeczona osobliwą architekturą całej kamienicy postanowiłam zajrzeć również do jej wnętrza, które pozbawione zostało mebli. Ciekawie prezentował się wewnętrzny dziedziniec ze ścianami wyłożonymi niebieskimi i białymi płytkami. Tam wszystko zdawało się płynąć oraz ruszać ze swoich posad. Miałam wrażenie, że trafiłam do świata całkowicie pozbawionego kanciatych linii. To było cudowne uczucie.





Praktycznie:
  • kamienica dla zwiedzających otwarta jest od poniedziałku do niedzieli w godzinach: 9:00-21:00,
  • bilet normalny kosztuje 23,50 euro, bilety kupicie przez internet bądź na miejscu. W tym drugim przypadku musicie przygotować się na troszkę stania w kolejce, gdyż kamienica jest oblegana przez turystów

SAGRADA FAMILIA


Kościół Sagrada Familia jest budowlą ze wszech miar opatrznościową. Znajduje się w centrum miasta, a także w centrum barcelońskiej równiny, w identycznej odległości pomiędzy górami a morzem, pomiędzy Sains a Saint Andres. Identyczna odległość dzieli go także od rzek Besós I Lloberegat.
A. Gaudi 

Kościół Sagrada Familia zostawiłam sobie na deser. Ten symbol secesji dumnie górował nad Barceloną. Budowa świątyni rozpoczęła się w 1884 r. Prace trwają do dziś, a ich zakończenie planowane jest na 2026 rok.  Ten niezwykły obiekt sakralny, dzieło wyobraźni twórczej Antonia Gaudiego, sprawia wrażenie jakby był żywym organizmem.


Kamień dostał nowe życie ukształtowany w detal dekoracyjny. Portale i wieże sprawiały wrażenie wręcz obwieszonych motywami florystycznymi i faunistycznymi. Przypominały wrak statku osadzony na dnie morza, dla którego przyczepiły się wodne żyjątka. Sagrada Familia tętniła kamiennym życiem wystrzeliwując wysoko w niebo. Jej chropowata powierzchnia podsycała ten dynamizm.

Garść faktów:

  • 3 fasady bazyliki mają ukazywać kolejne etapy życia Jezusa: narodzenie i dzieciństwo, męka oraz dzieje po zmartwychwstaniu,
  • wzniesiono 8 z zaplanowanych 18 wież,
  • wieże symbolizują: 12 apostołów, Maryję, Jezusa oraz 4 ewangelistów,
  • we wnętrzu (nazwa główna) ku górze wystrzeliwuje prawdziwy las kamiennych kolumn,
  • ornamentyka przesycona jest odniesieniami do świata zwierząt. Można odnaleźć gołębicę, jagnię, węża z jabłkiem, płazy i gady.


Praktycznie:
  • zwiedzanie możliwe jest od godziny 9:00 przez cały rok,
  • bilety warto kupić wcześniej przez internet, sprzedawane są na konkretne godziny.
TUTAJ  znajdziecie całą moją hiszpańską wyprawę.

9 komentarzy:

  1. Batcelona to piekne i bardzo popularne miasto nie ma co sie dziwic poniewaz jego uroki sa naprawde boskie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak bardzo chce tam pojechać, Barcelona jest moim marzeniem. Moje oczy bardzo się cieszyły, kiedy oglądały Twoje zdjęcia - tyle kolorów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czemu, ale czytając Twoje opisy miejsc miałam wrażenie jakbym czytała jakąś powieść :D Piękna ta Barcelona, mam nadzieję, że i ja w końcu ją odwiedzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło:) Barcelonę szczerze polecam. Cudne miasto.

      Usuń
  4. Wspaniały wpis, od dawna marzy mi się taka wycieczka po Barcelonie - jeden spacer śladami Gaudiego, a drugi - Zafona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie będę się rozpisywał - bajkowość i kolorowość, a sama bazylika to olbrzymia ilość detali, która za każdym razem zachwyca. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdjęcia i wspaniały opis. A wiesz, że widziałam taką ławkę również w Limie , w dzielnicy Miraflores?

    OdpowiedzUsuń
  7. Naszymi ulubionymi budowlami Gaudiego w Barcelonie są Torre Bellesguard i Palau Güell.
    Co do praktycznych informacji dotyczących Parku Güell, to wieczorami wejście na ławkę jest darmowe. :)

    OdpowiedzUsuń